Rate this post

Stało się – nasze nastoletnie dziecko będzie wkrótce ojcem lub matką. Po uporaniu się z pierwszym szokiem i towarzyszącymi mu emocjami trzeba wziąć się w garść. Z pewnością pomogą w tym nasze wskazówki – zapraszamy do lektury na temat radzenia sobie w nowych rolach – rodzica, dziadka i babci oraz najczęściej popełnianych błędów.

MŁODA MAMA, MŁODA BABCIA

Przy wspólnej pracy i rozsądnym planowaniu można ułożyć życie swoje i nastolatków tak, by przeczyło ono początkowej wizji „zniszczonej przyszłości”. Inną kwestią jest jednak… radzenie sobie w nowej roli. Dla pary nastolatków ciąża to coś zupełnie nowego. Świat małych dzieci, uznawany do tej pory jako raczej zupełnie nieinteresujący, ma odmienić dotychczasowe plany i marzenia. Jednak tak naprawdę nie wiadomo do końca… w jaki sposób. Dla nastolatków okres ciąży i pierwszych miesięcy jest jedną, wielką niepewnością. Można by pokusić się o stwierdzenie, że tak jest w przypadku każdego rodzica, niezależnie od jego wieku. To jednak nie do końca prawda – chodzi przecież o pożegnanie się z dotychczasowymi rozrywkami, często znajomymi, obawa przed opinią. Trzydziestolatek wymienia się sposobami na kolkę ze znajomym z pracy – szesnastolatek staje się nagle kimś wyobcowanym w swoim społeczeństwie.

Inaczej jest z przyszłymi dziadkami. Ci doskonale wiedzą, czym są niespokojne noce, mniej więcej orientują się w cenach pieluszek i ich zużyciu, pamiętają niewyspanie z powodu ząbkowania i strach, gdy malec ma gorączkę. Wiele rodziców przyjmuje z przyjemnością okres, gdy dziecko staje się nastolatkiem. Odchodzi przecież tyle obowiązków, jest czas na swoje hobby czy choćby proste, popołudniowe „nic-nie-robienie”. Nagle okazuje się, że w pewnym stopniu trzeba wrócić, pewnie na kilka lat, do obowiązków i trosk. Niektórym może wydawać się, że pracy będzie jeszcze więcej. Co bowiem z tego, że dziecko ma rodziców, skoro trzeba będzie im pomagać na każdym kroku?

Te dwie „strony” w prosty sposób łączy nagła konieczność radzenia sobie z nową rolą. Bywa to trudne, dlatego zdarza się, że przyszli dziadkowie lub ich dziecko popełniają błędy. Które występują najczęściej?

1. Wyręczanie młodego rodzica lub wykorzystywanie młodych dziadków

Czyli przejęcie/przekazanie całej opieki nad wnukiem lub dzieckiem. „Idź, spotkaj się ze znajomymi, ja się zajmę małą” – taka propozycja raz na jakiś czas nie jest niczym złym. Także prośba o zaopiekowanie się czasem maluchem to nic niezwykłego. Jeśli jednak jest to forma odsunięcia rodziców od dziecka lub wykorzystania dziadków, staje się to krzywdzące dla wszystkich. Poza tym, uczy nie tylko niezaradności życiowej, ale też ucieczki od konsekwencji. „Masz dziecko – musisz się nim zająć, ja niestety mogę Cię wyręczyć tylko raz na jakiś czas” – takie słowa powinny padać znacznie częściej. I być odbierane ze zrozumieniem.

2. Uleganie stereotypom

To z kolei niesprawiedliwe traktowanie młodego człowieka, który robi wszystko, by być dobrym rodzicem. Tymczasem przeczesując fora internetowe zrzeszające nastolatków – rodziców z łatwością można dojrzeć to, co boli ich najbardziej. Dziecko nie chce jeść – bo matka jest niedojrzała. Płacze – młody tatuś pewnie nie wie, jak się nim zająć. Rodzice chcieliby wyjść i proszą dziadków o opiekę nad malcem – trzeba było myśleć o tym wcześniej. Wszystkie te sytuacje i problemy spotykają także dojrzałych rodziców, jednak ci spotykają się ze zrozumieniem. Wiadomo przecież, jakie są dzieci.

3. Wypominanie

Stosowane przez jedną lub drugą „stronę”. Dziadkowie co i rusz wtrącają przykre uwagi, podkreślając nieodpowiedzialność młodych rodziców. „Trzeba było myśleć wcześniej”, „chciałaś, to masz”, „cóż, sam tak wybrałeś” – słowa tego typu są tak naprawdę chęcią ukarania swojego dziecka. Ono zaś nie pozostaje dłużne, wypominając rodzicom na przykład brak edukacji seksualnej. Żadne z tych zachowań nie poprawia sytuacji, za to każde – ją pogarsza. Wypominanie, słowa pełne żalu, złośliwości – zamiast budować wzajemne oparcie, powodują powstawanie nowych konfliktów.

Czasem bardzo trudno jest zbudować pozytywną relację między młodą matką czy ojcem a ich rodzicami. Nawet, jeśli wszyscy pogodzą się już z sytuacją (a wkrótce zapewne rozkochają się w słodkim niemowlęciu), pozostaje wiele bieżących problemów. Kłopoty finansowe, mieszkaniowe, szkolne – trudno w ich obliczu zachować zdrowy rozsądek. Dlatego, jeśli czujemy, że tak po prostu nie dajemy rady – skorzystajmy z porady psychologa. Pomoże on i szesnastolatce w ciąży, i jej rodzicom, a tym samym… najmłodszemu członkowi rodziny.