Rate this post

Pierwsze kilka lat życia stawia przed maluszkiem bardzo wiele arcytrudnych zadań, którym musi on sprostać. Jednym z takich wyczynów jest nauczenie się chodzenia. Co prawda człowiek ma ten proces zakodowany w genach, prędzej czy później każdy zdrowy smyk będzie więc próbował wstawać i chodzić w pozycji pionowej, ale już technika, którą malec wypracowuje, czyli ustawienie stóp i nóżek, wymaga stałej kontroli rodziców.

Jeśli zbyt późno zauważy się wady stóp u dziecka, leczenie będzie bardzo żmudne, długotrwałe, a nierzadko niezbędna stanie się operacja. Dlatego należy bacznie obserwować maleństwo – już od jego pierwszych kroczków.

Dla maluszka najważniejsze jest, by mógł się on sprawnie przemieszczać w pozycji pionowej (gwarantuje mu ona odkrywanie świata w dużo większym zakresie, niż gdy poruszał się na czworaka). Natomiast rodzice powinni zwracać uwagę na to, czy ich maleństwo chodzi w odpowiedni sposób – czyli czy w żaden sposób nie skręca stóp, czy nie utyka na jedną nóżkę, czy jego chód jest symetryczny itd. Pierwsze kroczki są zawsze niepewne, smyk wymyśla dopiero, co może zrobić, by łatwiej mu było utrzymać równowagę. Bardzo wiele dzieci ustawia więc stópki jak najbardziej na zewnątrz – chodzi tak zwanym krokiem baletnicy – lub do środka. Należy jak najwcześniej zacząć korygować takie dziecięce pomysły, ustawiając stópki i nóżki w prawidłowy sposób, by maluszek jak najszybciej zapamiętał, jak powinno się chodzić.

Jeśli zauważysz, że twój smyk ma którąś nóżkę krzywą, w dziwny sposób stawia stópki na podłożu lub, mimo twojej pomocy i korekty, wciąż ma problemy z prawidłowym chodzeniem, zgłoś ten problem pediatrze podczas wizyty kontrolnej. Być może okaże się, że twoje zdenerwowanie było na wyrost. Jeśli jednak pediatra także zauważy jakieś dysfunkcje, skieruje smyka do ortopedy, który go dokładnie zbada i zdiagnozuje problem. Pamiętaj, że jeśli wcześnie rozpoczniecie leczenie, potrwa ona dużo krócej i będzie o wiele mniej uciążliwe zarówno dla maluszka, jak i dla ciebie. Być może ograniczy się ono po prostu do noszenia przez dziecko specjalnych bucików i wykonywania pewnych ćwiczeń. Natomiast zbyt późno wykryte wady stóp często wymagają leczenia operacyjnego i długotrwałej rehabilitacji.

Układ kostny niemowlęcia cały czas się rozwija, jego mięśnie wzmacniają się z każdym dniem. Na początku nóżki dziecka mogą się przekrzywiać podczas chodzenia. Najczęściej u małych dzieci występuje tzw. szpotawość, czyli wygięcie nóg na zewnątrz, jak w literkę „o”. Może to być spowodowane na przykład zbyt wczesnymi próbami chodzenia. Zwłaszcza jeśli dziecko jest pulchne i zaczyna chodzić przed pierwszym rokiem życia, jego nóżki pod ciężarem ciała mogą się krzywić. Tak więc lepiej powściągnąć własne ambicje i nie popędzać malca w nauce stawiania pierwszych kroków. Nie przejmuj się, że wszystkie dzieci w rodzinie „przedreptały roczek”. Ważniejsze jest zdrowie twojego szkraba, niż wpisywanie się w oczekiwania rodziny i znajomych. Nieco dłuższy okres raczkowania to dla młodziutkiego organizmu dodatkowy czas na wzmocnienie mięśni i kości. Jeśli więc zauważysz u dziecka wygięcia nóżek, jeszcze przez jakiś czas nie prowadzaj go za rączkę, nie stawiaj przy meblach. W żadnym razie nie sadzaj też malucha w chodziku!

Szpotawość zazwyczaj znika przed drugim rokiem życia, ale jeśli skrzywienie jest duże lub niesymetryczne albo maluch skarży się na silne bóle nóg, może się okazać konieczna dodatkowa rehabilitacja. Ortopeda zbada, co jest przyczyną szpotawości – czy tylko wada stóp, czy też choroby kości lub mięśni. Zaleci także, by malec nie siadał po turecku, lecz na klęczkach. Trzeba pilnować, by smyk nie ustawiał wówczas palców stóp do środka, lecz siadał na całych stopach, z piętami pod pośladkami.

Może się także zdarzyć, że nóżki dziecka zaczną wyginać się do środka. Gdy prosi się maluszka, by stanął prosto ze złączonymi nogami, jego kolana się stykają, natomiast między kostkami jest znaczna przerwa. Kolana pałąkowate, czyli inaczej „iksy” zazwyczaj pojawiają się w wieku trzech – czterech lat i mijają około dziesiątego roku życia. Jeśli jednak wada jest duża lub zamiast się zmniejszać, ciągle się pogłębia, niezbędna staje się opieka ortopedyczna. Lekarz może zalecić noszenie przez dziecko specjalnych butów ortopedycznych. Oprócz tego rodzice powinni zwracać uwagę na sposób, w jaki smyk siedzi na krześle (musi trzymać stopy razem, a kolana mieć szeroko rozsunięte), wskazane jest także siedzenie po turecku. Dziecko z koślawymi kolanami nie powinno długo stać, zwłaszcza w rozkroku. Także niektóre sporty przyczyniają się do pogłębienia tej wady – na przykład jazda na nartach, rolkach, długie piesze wycieczki i wszystko, co obciąża kolana. Ważne jest, by jak najwcześniej rozpocząć pracę nad nóżkami malucha, bo jeśli wada nie wycofa się do czasu pójścia malca do szkoły, konieczna będzie operacja, po której nastąpi długotrwała rehabilitacja.

Ortopedzi podkreślają, że wczesne wykrycie nieprawidłowości w chodzeniu w większości przypadków prowadzi do szybkiego usunięcia wady. Dlatego tak ważne jest, by bacznie obserwować w jaki sposób maluszek chodzi – wtedy, gdy dopiero stawia pierwsze kroczki, ale też gdy jest już nieco starszy. Konsekwentne ustawianie nóżek dziecka we właściwej pozycji, pilnowanie, w jaki sposób siedzi, umiejętne dobieranie zajęć ruchowych często okazują się wystarczające w leczeniu wad stóp. Jeśli jednak zauważysz coś niepokojącego w chodzie twojego smyka, najpierw udaj się z maluszkiem do lekarza, a dopiero potem wykonuj z nim odpowiednie, zalecone ćwiczenia.