Kiedy jedenastego kwietnia 2009 roku przed jurorami brytyjskiego „Mam Talent” stanęła czterdziestoośmioletnia, zaniedbana gospodyni domowa i ogłosiła, że chce zostać profesjonalną piosenkarką i być niczym Ellen Page, to wszyscy potraktowali ją lekceważąco. Ale już po kilku chwilach od rozpoczęcia występu z twarzy słuchaczy zniknął cyniczny uśmieszek, a pojawiły się silne emocje i wzruszenie.
Utwór „I Dreamed a Dream” z musicalu Les Misérables w wykonaniu Susan Boyle był rajem dla uszu i został przyjęty owacjami na stojąco. Kolejny sukces przyszedł kilka dni później, kiedy utwór trafił na jeden z najpopularniejszych serwisów internetowych youtube. W przeciągu niespełna tygodnia utwór był odtwarzany ponad sto milionów razy. Jak można się łatwo domyśleć kariera Boyle rozwinęła się w zatrważająco szybkim tempie, a ona stała się wielką gwiazdą i została okrzyknięta największym odkryciem muzycznym brytyjskiej sceny muzycznej.
W związku z tym media coraz bardziej interesowały się życiem nowej gwiazdy. W tabloidach rozpisywano się nie tylko na temat jej wielkiego talentu, przepięknej barwy głosu, ale również na temat jej irracjonalnego zachowania, problemów natury emocjonalnej. Artystka dość długo milczała. Ale teraz postanowiła odkryć karty i ogłosiła, że rok temu zdiagnozowano u niej zespół Aspergera, czyli uproszczoną wersję autyzmu.
Choroba ta związana jest z tym, że osoby nią dotknięte mają problemy z wyrażaniem emocji i kontaktami międzyludzkimi. Susan Boyle powiedziała, że z wielką ulgą przyjęła tę diagnozę. Dotychczas sądziła, bowiem, ze jej zachowanie związane jest z uszkodzeniem mózgu. Teraz, kiedy wie, co jej dolega, to czuje się lepiej i łatwiej jej zaakceptować niektóre swoje zachowania. Ponadto dodała, że co prawda zespół Aspergera jej nie definiuje, ale ma nadzieje, że teraz ludzie zrozumieją niektóre jej poczynania.