Istnieje wiele chorób, które dla dorosłych są mniej groźne, niż dla niemowląt i małych dzieci. Podobnie jest niestety z bardzo powszechnym i bardzo zaraźliwym zapaleniem błony śluzowej, wywoływanym przez wirus herpex simplex – większości z nas lepiej znanym jako wirus opryszczki. Wyjaśniamy, jakie są sposoby jego przenoszenia się oraz po czym rozpoznać, że mamy do czynienia z tą konkretną dolegliwością.
GROŹNA BLISKOŚĆ
Niestety, wirus opryszczki można łatwo „złapać” – przenosi się on poprzez dotyk oraz drogą kropelkową. Prawdopodobieństwo zachorowania rośnie tym bardziej, jeśli dziecko ma uszkodzoną skórę (np. przez wyżynające się ząbki). Tak naprawdę czasem więc wystarczy, że maluszek przytuli się do zarażonej osoby, by wkrótce sam stać się nosicielem wirusa. Niemożliwe jest oczywiście opiekowanie się niemowlęciem bez dotykania go, stąd też opryszczka jest najczęściej występującym zapaleniem błony śluzowej u niemowląt.
Nie zawsze choroba daje objawy wkrótce po zarażeniu. Czasami wirus po wniknięciu w organizm pozostaje nieaktywny przez wiele lat i „budzi się” przy okazji innej choroby, wystawienia ciała na zimno, palące słońce lub nawet w sytuacjach stresowych. Jeśli jednak jest inaczej, specyficzne symptomy widoczne są średnio po tygodniu od zarażenia.
OBJAWY OPRYSZCZKI
Pierwszym objawem zarażenia się niemowlęcia może (ale nie musi) być ostre zapalenie dziąseł. Wkrótce po nim, lub jako pierwsze z objawów, pojawiają się:
ból jamy ustnej – dziecko odmawia jedzenia i picia, choć płacz i upływ czasu od poprzedniego karmienia wskazuje na to, że maluch jest głodny
bardzo wysoka gorączka, dochodząca nawet do 40 stopni (choć jej wystąpienie nie jest niezbędne dla potwierdzenia choroby)
obfite ślinienie się – czasem na jego skutek skóra wokół ust jest zaczerwieniona i podrażniona.
przykry zapach z ust
Objawem bez wątpliwości wskazującym na opryszczkę jest jednak wystąpienie pęcherzyków wypełnionych cieczą. Mogą one pojawić się na wargach, dziąsłach, podniebieniu, języku czy nawet tylnej ścianie gardła. Warto jednak podkreślić, że drobne krostki mogą wystąpić także tylko w jednym w wymienionych miejsc.
Po pewnym czasie pęcherzyki pękają, a w miejscu ich wystąpienia powstają bardzo bolesne nadżerki. Niestety, zanim zmiany te przestaną być dokuczliwe, mija kilka trudnych dla maluszka dni. Pocieszającym może być fakt, że zwykle tylko pierwsze „aktywowanie się” wirusa jest tak nieprzyjemne. Choć wirus opryszczki pozostaje w organizmie na całe życie, nawroty choroby są znacznie łagodniejsze.
OPRYSZCZKA U NOWORODKA
Opryszczka bardzo rzadko powoduje wystąpienie groźnych powikłań, takich jak np. zapalenie opon mózgowych. Niemniej nie ulega wątpliwości, że młody organizm nie potrafi radzić sobie z chorobami tak, jak ciało dorosłego człowieka. Z tego względu też w przypadku wystąpienia u niemowlęcia objawów opryszczki konieczna jest pomoc lekarska. Szybka wizyta u pediatry ma jednak największe znaczenie dla noworodka – u tak malutkich dzieci większe jest bowiem niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się choroby na centralny układ nerwowy.
MAŁE OGRANICZENIA
Ograniczenie kontaktu fizycznego oraz zwrócenie większej uwagi na zabiegi higieniczne (np. wyparzanie smoczków) – to najważniejsze, co powinniśmy zrobić, chcąc ochronić dziecko przed opryszczką. To pierwsze jest oczywiście bardzo trudne, kiedy wirus uaktywnia się u mamy lub taty. Gdy jednak ma odwiedzić nas babcia, która akurat ma nawrót choroby – przełóżmy spotkanie.
Bardzo często zapominamy o tym, jak bardzo zaraźliwy jest wirus opryszczki. Rano całujemy malca wprost w buźkę, a po południu czujemy charakterystyczne swędzenie na wardze – pierwszy objaw nawrotu opryszczki. Równie niebezpieczne, a niestety bardzo popularne, jest oblizywanie smoczka dziecka – to niestety wręcz „zaproszenie” dla wirusa. Zdecydowanie lepiej jest więc darować sobie takie praktyki – smoczek po prostu umyć, a całować tylko w stópki. O ile oczywiście akurat nie mamy opryszczki na ustach.