Rate this post

Podobnie jest z przedstawionymi tu metodami nastawionymi na wyzdrowienie: nie powinny one stać się kolejnym ciężarem dla chorego. Musi on mieć prawo wyboru i jeśli wybierze śmierć, nie powinien mieć poczucia winy. Należy mu zapewnić godne umieranie – ja wolałbym umierać w domu. Każdy z nas sam dysponuje swoim życiem i śmiercią nikt nas w tym nie wyręczy.

Łatwiej jest rozwiązywać problemy śmierci i zrozumieć je, gdy się o nich rozmawia. Nie po to jednak, by się nawzajem straszyć, lecz by zrozumieć, co znaczy śmierć dla nas samych i jakie wywołuje emocje. Umożliwia to konfrontację z własnymi lękami oraz przesądami związanymi z umieraniem i dzięki temu uwolnienie się od nich. Pamiętaj o pięciu zasadach zdrowego myślenia Maultsby’ego (patrz rozdz.: Myśli i uczucia, s. 87).

Kiedy zastanawiamy się wraz z naszymi pacjentami nad możliwością bycia nieśmiertelnymi, pozornie zaskakującym wnioskiem jest jednak preferowanie śmiertelności. Najczęstszymi argumentami przeciw własnej nieśmiertelności jest postępujące wraz z upływającym czasem niedołężnienie, samotność i pustka, nuda i smutek oraz to, że najbliżsi umierając przed nami, już nas opuścili. Natomiast w przypadku powszechnej nieśmiertelności najprawdopodobniej nie byłoby dla nas miejsca na Ziemi – byłoby zbyt ciasno. Poza tym świat by się nie zmieniał. Jeszcze większą trwogę wywołuje myśl o nieśmiertelnych: Stalinie, Hitlerze i im podobnych postaciach z historii.