Są tematy, które wywołują u rodziców silne emocje – głównie z powodu skrajnych opinii dotyczących poruszanej sprawy. Do takich wątków z pewnością należy karmienie piersią… kilkuletnich dzieci. Zanim wyrobimy sobie opinię na ten temat, warto zapoznać się z argumentami zwolenników i przeciwników tak długiego karmienia naturalnego oraz dowiedzieć się, co o tej sprawie myślą specjaliści.
NIE POZBAWIĘ SWOJEGO DZIECKA TYLU KORZYŚCI!
Rodzice, którzy decydują się na długotrwałe karmienie naturalne („długotrwałe” czyli praktykowane nawet do ósmego roku życia dziecka), twierdzą, że tak naprawdę w ogóle nie rozumieją, dlaczego wokół tej naturalnej czynności powstaje tyle negatywnych emocji. Niezrozumienie to wynika z faktu, że zdaniem zwolenników takiego podejścia dziecku nie dzieje się żadna krzywda, a wręcz przeciwnie – przynosi mu to wiele korzyści. Jakich dokładnie?
1. Dostarczanie dziecku wielu cennych składników oraz wzmacnianie układu odpornościowego.
2. Wzmacnianie więzi i stworzenie poczucia wyjątkowej bliskości między matką a dzieckiem.
3. Uniknięcie szoku i negatywnych przeżyć, jakie wiążą się z odstawieniem pociechy od piersi. Zwolennicy długotrwałego karmienia twierdzą, że decyzja o zaprzestaniu tej czynności, wypływająca z woli rodzica, a nie dziecka, źle wpływa na poczucie dziecka bezpieczeństwa, grozi mu też poczucie odrzucenia przez matkę.
Mamy, które bardzo długo karmią swoje dzieci, podkreślają znaczenie faktu, że to dziecko powinno zadecydować, kiedy zakończyć ten etap w życiu. I tak też postępują – czekając na znak ze strony pociechy.
„TO CHORE I NIESMACZNE”
Na wielu forach internetowych można znaleźć liczne zarzuty kierowane pod adresem zwolenników długiego karmienia piersią. Które z zarzutów powtarzają się najczęściej?
Podważanie motywacji matki (czasem także jej zdrowia psychicznego). Przeciwnicy takiego podejścia twierdzą, że tak długie karmienie wiąże się nie tyle z chęcią zapewnienia dziecku korzyści, co z chęcią podtrzymania jego zależności od matki. Sceptycy twierdzą, że ma to duży związek z niezdrową zaborczością.
Budowanie nieprawidłowej więzi. „Ośmiolatek nie powinien ssać piersi matki. Dotykanie miejsc intymnych (jakimi dla kobiety są także piersi), przez chłopca chodzącego do szkoły, ma dla mnie już podtekst seksualny” – to jeden z argumentów, który, choć niezwykle ostry, często przewija się w rozmowach rodziców.
Ośmieszanie dziecka. Według niektórych rodziców, dziecko długo karmione piersią nie ma świadomości „wyjątkowości” tej czynności. Naturalne jest dla niego, że siedząc z mamą na dworze, podchodzi i zaczyna ssać jej pierś. Oczywiste jest jednak, że jego koledzy, znajomi, uznają to za „okropne” i będą z niego szydzić – a to już zgoda na krzywdzenie pociechy.
Przeciwnicy takiego podejścia mają też odpowiedź na argument mówiący o tym, że to dziecko powinno decydować o zaprzestaniu ssania piersi matki. Jak twierdzą, takie stanowisko jest zupełnie niepoważne – to my jesteśmy rodzicami, jesteśmy bardziej odpowiedzialni, świadomi i to oczywiste, że decydujemy za dzieci w wielu sprawach. W przeciwnym razie mielibyśmy świat nastolatków ssących smoczki, pijących z butelki, niezaszczepionych i rozkapryszonych do granic możliwości.
GŁOS PSYCHOLOGII
W tym przypadku specjaliści są bardzo ostrożni w stawianiu głośnych „za” i „przeciw”. Większość psychologów jest jednak zdania, że to raczej rodzice powinni stawiać granice karmienia piersią. Wynika to z pewnych obaw o kondycję psychiczną dziecka. Silnie działa na nią na przykład pozycja w grupie rówieśników. Dzieci są okrutne w swojej szczerości i niestety, często zdarza im się społeczne wykluczenie tego, kto prezentuje swego rodzaju „inność”. Wyobraźmy sobie zatem na przykład ośmiolatka, do tej pory lubianego, którego znajomi dowiadują się, lub – widzą, jak ten pije mleko z piersi mamy. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że pojawi się co najmniej kilkoro dzieci, które wyśmieją danego chłopca. A on nie będzie na to gotowy, tkwiąc w przekonaniu, że jest to zupełnie naturalne.
Inny powód wątpliwości psychologów dotyczy braku umiejętności wypracowania pewnej niezależności od matki. Dla wykształcenia pewnej siebie osobowości niezbędne jest samodzielne radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Jeśli jednak ośmiolatek jest przyzwyczajony, że w chwilach słabości czy przy wystąpieniu problemów idzie do matki i zaczyna pić jej mleko, to zadanie będzie szczególnie utrudnione.
Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być kompromis – jeśli rodzicom zależy na długim karmieniu dziecka, niech trwa ono 3 lata. Jeśli po tym czasie mama czuje gwałtowny opór na samą myśl o zaprzestaniu tej czynności – może warto skorzystać z rady specjalisty.