Jeśli karmisz piersią, z pewnością usłyszałaś już, że jest to świetna metoda antykoncepcji. Z drugiej strony, możesz mieć wątpliwości co do skuteczności tego sposobu – są przecież panie, które „wierząc” mu, bardzo szybko doczekały się rodzeństwa dla pierwszej pociechy. Jak zatem jest naprawdę? Czy karmienie piersią jest skuteczną metodą antykoncepcyjną?
O CO W TYM CHODZI?
W czasie pierwszych trzech tygodni po porodzie kobieta jest niepłodna – niezależnie od tego, czy karmi piersią, czy też nie. Oczywiście w tym czasie nikt nie zastanawia się nad ewentualnym zagrożeniem ciążą, ponieważ ciało młodej mamy nie jest jeszcze gotowe na zbliżenia. Jednak po upłynięciu tego okresu sytuacja bardzo się zmienia, a płodność kobiety zależy od tego, czy i w jaki sposób karmi swoje dziecko piersią.
Co dokładnie powoduje, że właśnie taki sposób karmienia wywołuje fizjologiczną niepłodność?Kiedy niemowlę ssie matczyną pierś, w organizmie matki dochodzi do wydzielania prolaktyny – odpowiada za to przedni płat przysadki mózgowej. To właśnie ten hormon – prolaktyna, powoduje wstrzymanie owulacji (jajeczkowania). Jeśli więc organizm produkuje wystarczająco dużo prolaktyny, kobieta nie ma cyklu miesiączkowego, a zdolności reprodukcyjne można uznać za „zablokowane”.
DOPAJASZ MALUCHA? UWAŻAJ!
Czasem zdarza się, że słyszymy tylko część korzystnej dla nas informacji i od razu jej zawierzamy. Podobnie jest i w tym przypadku – wiemy, że karmienie piersią wywołuje chwilową niepłodność, więc nie obawiamy się ciąży. Jednak warto zgłębić temat – by rzeczywiście znacznie zredukować prawdopodobieństwo zajścia w kolejną ciążę, muszą być spełnione następujące warunki:
1. Karmiona piersią pociecha ma mniej, niż 6 miesięcy
2. Dziecko jest karmione „na żądanie”
3. Maluszek pije co najmniej 6 – 7 razy w ciągu doby
4. Przerwy na karmienie nocne nie są dłuższe niż 5 – 6 godzin
5. Maluch nie jest dopajany! (nie chodzi tutaj tylko o mleko modyfikowane, ale też np. o różnego rodzaju herbatki)
6. W ciągu dnia dziecko spędza przy piersi co najmniej dwie godziny
7. Nie podajemy niemowlęciu smoczka w celu uspokojenia
8. Młoda mama nie ma jeszcze miesiączki oraz, co bardzo ważne, żadnych plamień
Jak podają specjaliści, przy spełnieniu wszystkich tych warunków szanse na zajście w ciążę są naprawdę małe – „udaje się” to tylko około dwudziestu kobietom na tysiąc. Jednak z drugiej strony, biorąc pod uwagę tę liczbę, nie można stwierdzić, że jest to metoda w stu procentach bezpieczna.
NIE CZEKAJ NA OKRES
Powszechnie przyjęło się przekonanie, że kobieta karmiąca piersią jest niepłodna aż do momentu, w którym pojawi się miesiączka. Panie, które wierzyły w taką teorię, nierzadko były bardzo zaskoczone, kiedy okazało się, że na miesiączkę będzie dane im czekać… kolejne dziewięć miesięcy. Powodem jest fakt, że owulacja, czyli wypuszczenie komórki jajowej, może nastąpić przed „pierwszą” miesiączką. I chociaż młoda mama uważa się za niepłodną, jest zupełnie inaczej.
Z PEWNOŚCIĄ NIE CHCESZ WIĘCEJ DZIECI? NIE WIERZ METODZIE „NA KARMIENIE”
Pary, które w niedalekiej przyszłości i tak planują „sprezentować” maluszkowi rodzeństwo, często korzystają z tej metody antykoncepcji, zastrzegając, że ewentualnie przyspieszą się ich niedalekie plany. Jednak gdy niedawno urodzone maleństwo ma być naszym ostatnim dzieckiem i nie wyobrażamy sobie kolejnej ciąży, zdecydowanie nie warto ryzykować. Zamiast z niepokojem liczyć godziny przerw w karmieniu i budzić malucha na obowiązkowe, nocne jedzenie, lepiej po prostu udać się do ginekologa i zdecydować się na znacznie bardziej pewną metodę antykoncepcji.