Rate this post

Arteterapia – czyli terapia poprzez sztukę, to polecana przez wielu psychologów i pedagogów forma oddziaływania na rozwój dziecka. Specjaliści uważają, że można do tej kategorii zaliczyć oglądanie baśni i bajek. Ich świat jest wypełniony siłą cudowności, gdzie może zdarzyć się wszystko i gdzie skromni bohaterowie (często swą dobrocią) pokonują tych silniejszych.

Dobra bajka to nauka fantazji, ale też świetna rozrywka – zatem kategoryczne stwierdzenie, że bajki w TV są niewłaściwe dla rozwoju dziecka, jest błędne. Jeśli tylko rodzice stosują zasady opisane przez nas w pierwszej części artykułu, a do tego wybiorą wartościową bajkę – wypłyną z tego same korzyści dla naszego malucha.

BAJKA O SPECJALNYM ZNACZENIU

Wymieniona jako pierwsza, ponieważ ma wielkie znaczenie w pokonywaniu codziennych problemów. Jeśli akurat wprowadzacie trening nocnikowy, a maluch ma z tym problem – oprócz rozmowy, można mu włączyć historyjkę o misiu/chłopcu czy innym bohaterze, który ma podobne kłopoty. Według tej zasady można wprowadzać wiele innych treści i obrazów – i pomóc smykowi opanować strach przed ciemnością, „udowodnić”, że moczenie się w nocy to nie powód do wstydu, pokazać, że szkoła jest ciekawa. Wybór, przy odrobinie wysiłku na znalezienie odpowiedniej bajki, jest naprawdę spory.

BOHATEROWIE

Jeśli nasz malec nie ma żadnych „kłopotów”, a my chcemy po prostu uprzyjemnić mu czas wartościową bajeczką, zwróćmy baczną uwagę na bohaterów wybranej animacji. Niezależnie od wieku dziecka, w prezentowanej mu bajce główne postaci (to z nimi najbardziej identyfikuje się maluch) powinny być dobre i prezentować pożądane społecznie wartości.

UCZĄCA FABUŁA

To, że bohaterowie animacji będą mili i uśmiechnięci, nie oznacza, że bajka ma być wyprana z emocji – wręcz przeciwnie. Biorąc pod lupę choćby kochanego przez dzieci „Kubusia Puchatka” możemy odkryć, że bajka ta uczy przeżywania i zrozumienia emocji. Strach, smutek, rozczarowanie – wszystkie te uczucia, choć niemiłe, są naturalne w życiu człowieka i nie ma nic złego w tym, aby maluch odkrywał je także w bajce. Ponadto, w niektórych animacjach (np. w starszych wersjach „Kubusia”) na samym końcu prezentowane są różne możliwości zachowań bohaterów – na zasadzie: „co by było, gdyby…”. W zależności od zachowań bohaterów, przedstawiane są ich różne uczucia – to uczy malca, z czego rodzą się konkretne emocje.

JĘZYK BAJKI

Powinien być dopasowany do wieku dziecka. Przedstawienie półtoraroczniakowi „Kubusia” nie wpłynie na jego rozumienie tak, jak odcinek „Teletubisiów”. Z kolei starszak może być znudzony drugą z wymienionych bajek. Zadbajmy więc, by nasz malec otrzymał porcję telewizyjnej rozrywki adekwatną do jego wieku.

Uwaga! Z góry można przekreślić wszelkie animacje, w których występują wulgaryzmy, wyzwiska czy jakiekolwiek akty przemocy. Choć wydaje się niedorzeczne, by na kanale dla dzieci puszczano takie treści, niejednokrotnie się to zdarza (zwłaszcza w bajkach dla starszych pociech).

PRZEJASKRAWIENIE

Tak, dobra bajka musi być nim nacechowana. Dla nas, dorosłych, reakcje bajkowych postaci na pewne zdarzenia są oczywiście zbyt wyraźne – jednak dla naszych maluchów, nie odczytujących jeszcze emocji tak wyraźnie jak my, taka wyrazistość jest jak najbardziej odpowiednia. Jeśli zatem w bajce miś bardzo płacze z powodu zgubionych cukierków, nie bójmy się, że dziecko nauczy się, że mała strata wiąże się z wielkim smutkiem – dla naszego malucha płacz misia to po prostu dobrze widoczny smutek.

Choć kierowanie się tymi wytycznymi, jak i punktami wymienionymi w poprzednim artykule może wydawać się pracochłonne, nie jest tak w rzeczywistości – dobrą bajkę można rozpoznać już po kilku minutach jej trwania. A dokonując wyboru pamiętajmy, że współcześnie często animacje tworzy się całymi seriami – co oszczędzi nam ponownego wyboru na wiele dni.