Ach ci mężczyźni…
Dużo częściej słyszy się, że panowie są przekonani o tym, ze będą mieli syna a nie córkę, bo najzwyczajniej w świecie tego chcą. Pragną mieć swojego następcę, który podtrzyma ród i nazwisko. Nie bez powodu mówi się przecież, że mężczyzna powinien zasadzić drzewo, zbudować dom i…spłodzić syna. Pierworodny to przecież największa duma mężczyzny. Przyszli tatusiowie najprawdopodobniej myślą, że łatwiej im się będzie dogadać z synem, niż z córką. Żyją w przeświadczeniu, że będą mieli więcej tematów do rozmów i nauczą chłopaka dobrze grać w piłkę. A co, jeśli urodzi się dziewczynka? Przecież tata nie będzie plótł jej warkoczy i skakał na skakance. Należy zerwać z myślą, że mężczyznom ciężej o dobre podejście do córeczek. W rzeczywistym świecie jest zupełnie inaczej…
Córeczka tatusia
Pierwsze spojrzenie na małą piękność może wywrócić do góry nogami dotychczasowe przemyślenia młodego taty. To, że od razu zakocha się w córce jest pewne. Instynkt od razu podpowie mu, że jest zależna od niego i to on jest odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo. Rozpieszczanie na tym etapie jest wręcz wskazane. Noszenie na rękach, kąpanie czy przewijanie będą pierwszym krokiem do nawiązania wspaniałej relacji ojciec – córka. Panowie powinni pamiętać o tym, że mają okazję do kreowania się jako wzór idealnego mężczyzny, do którego później dziewczynka będzie porównywała innych. Tata może stać się w oczach córki bohaterem, który wszystko potrafi zrobić i na którego zawsze możne liczyć. To, jak będzie wyglądał Wasz układ, zdefiniuje jej postrzeganie siebie, wiarę we własne możliwości a ponadto będzie podstawą kształtowania się u niej w przyszłości silnego charakteru świadomej kobiety. Warto pamiętać, że postepowanie taty względem mamy również jest bardzo istotne. Wykształtuje ono bowiem u córki pogląd na to, jak wygląda zdrowa relacja damsko – męska oraz może stanowić podstawę, jak dziewczynka będzie zachowywać się w stosunku do płci przeciwnej, gdy już dorośnie.
Z drugiej strony, w tej niezwykłej relacji tata powinien przygotować się na moment, w którym ukochana córeczka zacznie rywalizować z mamą o najważniejsze miejsce w jego sercu. Należy wtedy delikatnie wytłumaczyć dziecku na czym polegają relacje w rodzinie i kto pełni jaką rolę. Psychologowie zalecają delikatny dystans tylko po to, aby nie dochodziło do dwuznacznych sytuacji, przez które maluszek może czuć się zdezorientowany. Warto jednak pielęgnować tak piękne emocje pomiędzy tata a córką, ponieważ w przyszłości mogą one tylko zaprocentować.
Kobieta zmienną jest
A jakie podejście do płci dziecka mają kobiety? Najczęściej marzą o dziewczynce. W głowie układają sobie przyszłość córeczki. Wyobrażają sobie w jakie piękne sukienki będą ją ubierać, jak będą jej czesać włosy itp. Gdy córka dorośnie, będziecie razem chodzić na zakupy i córka zacznie opowiadać Ci o pierwszych podbojach miłosnych. Jednak nie można się nastawiać wyłącznie na córkę, bo życie weryfikuje nasze plany i marzenia. Syn też może być świetną przygodą rodzicielską dla kobiety.
Synuś mamusi
Czy synuś mamusi to to samo co maminsynek? Często te dwa określenia stosuje się zamiennie, co więcej mają one w rozumieniu wielu osób oddźwięk negatywny. Chłopiec powinien być wychowany w miłości i zrozumieniu. Nie powinniśmy od początku ograniczać go zdaniami, w stylu: „musisz być twardy”, „musisz być mężczyzną”, albo: „chłopaki nie płaczą”. Dziecko to dziecko i nawet jeżeli chłopczyk się czegoś boi, zamiast ustawiać go pod przyjęty stereotyp, powinniśmy mu wszystko wytłumaczyć. Delikatne podejście do syna wcale nie uczyni z niego ciamajdy, wręcz przeciwnie wzmocni jego samoświadomość. Bagatelizowanie obaw i lęków małego chłopca wcale nie uczyni go silniejszym i pewniejszym siebie. Wręcz przeciwnie, może sprawić, że dziecko zamknie się w sobie i nie będzie chciało nawet powiedzieć czego się boi. To właśnie umiejętnie poprowadzona rozmowa może okazać się kluczem do sukcesu, aby stworzyć udane relacje z synem. Może i będzie on synkiem mamusi, ale na pewno nie będzie maminsynkiem. W przyszłości dobra relacja z matką przyniesie wiele korzyści. Syn, już jako mężczyzna, będzie bardziej otwarty i bez problemu odnajdzie się w trudnych sytuacjach. Co więcej – wewnętrznie poczuje potrzebę przeanalizowania trudnych kwestii np. ze swoją przyszłą partnerką.
Pozostaje pytanie, dlaczego niekiedy tak stereotypowo podchodzi się do tych dwóch pojęć: Córeczka tatusia i synuś mamusi? Dlaczego relacja ojciec – córka uznawana jest za wspaniałą i pełną uznania, w przeciwieństwie do relacji: matka – syn, która jest definiowana negatywnie? Jakoś nikt nie obawia się, że dobre kontakty dziewczynek z tatusiami mogą przynieść jakiekolwiek szkody, w przeciwieństwie do relacji chłopców z mamami. Warto zerwać z tym mitem i wychować dziecko względem własnych uczuć i przekonań a nie tak jak mówią inni. Pomyśleć o tym, by dziecko było odpowiedzialną i świadomą osobą a nie stereotypowo odbieraną delikatną dziewczynką czy odważnym chłopcem.